AKJ to nie tylko konie – to przede wszystkim ludzie! Poza codzienną integracją na wachtach i podczas jazd każdy Klubowicz z niecierpliwością wyczekuje na stałe punkty wólkowego roku, czyli klubowe imprezy.
W listopadzie spotykamy się na tradycyjnych Andrzejkach. Jest to impreza organizowana poza naszą bazą. Przed zabawą wybieramy wspólnie temat przewodni, szykujemy przebrania, by potem tańczyć do białego rana!
Grudzień to miesiąc tradycyjnej Wigilii. Przed Świętami zbieramy się w naszym domku, by tam podzielić się opłatkiem i zjeść wspólnie kolację, przygotowaną z dań przez nas przyniesionych. Miłym akcentem jest też rozdawanie prezentów naszym koniom – każdy, jeśli ma chęć, może sam lub wspólnie ze znajomymi z Klubu ufundować nowe szczotki, wędzidło, czy paczkę smakołyków swoim ulubieńcom.
Walentynkowe klimaty ogarniają nas w lutym. To dobry czas, by znaleźć swoją drugą połówkę, na przykład podczas organizowanych konkurencji dla duetów. Jedzenie gofrów z kremem na wyścigi czy speeddating na kostkach słomy potrafi zbliżyć. Imprezę kończą tańce w stodole.
Marzec! Zimy mamy już wtedy serdecznie dość, dlatego organizujemy Marzannę! Robimy tradycyjną kukłę i wesołym orszakiem maszerujemy, by pożegnać chłody. Od kilku lat Marzannie towarzyszą też podchody orgaznizowane w pobliskim lesie.
Święta Wielkanocne poprzedzone są tradycyjnym jajeczkiem, czyli drobnym poczęstunkiem, by spotkać się, nim rozjedziemy się do domów na Wielkanoc. Jeśli uczestników poniesie fantazja wspólnie malujemy też pisanki.
Ciepłe majowe dni przypominają, że zbliża się Rajd Dziewczyn! Na kilka dni nasze Klubowiczki i część naszych wierzchowców opuszcza bazę, by razem zwiedzać Lubelszczyznę. Jest to nagroda dla naszych Pań za całoroczną pracę i opiekę nad naszymi wierzchowcami.
Czerwiec przynosi ze sobą chyba najciekawszą i najbardziej wyczekiwaną imprezę – Kokoski! Nazwane na cześć konia Kokosa zawody to rywalizacja dwóch drużyn. Co roku wybieramy dwa przeciwne obozy, które – oczywiście poprzebierane – rywalizują m.in. w wyścigach na taczce, przeciąganiu liny, czy grze w dwa ognie. Najbardziej emocjonującą konkurencją jest jednak ścieżka wólkowa, czyli tor przeszkód do pokonania na wyścigi razem z koniem.
Ostatnie dni czerwca to czas wyjazdu naszych koni na Roztocze. Będą tam razem z Roztoczańska Konną patrolować park narodowy, a my na 3 miesiące rozjeżdżamy się do domów. Ostatnią imprezą w naszym kalendarzu jest więc Pożegnanie Koni świętowane razem ze strażnikami, którzy następnego dnia na końskich grzbietach wyjeżdżają na służbę.